2013-02-26
Kursant: DK vel "obiecanki-cacanki"
Od wczoraj w moim portfelu znajduje się wymarzony "plastik", niestety trochę różowy,ale co zrobić, mimo to jestem szczęśliwa, że po drugim podejściu prawo jazdy jest już u mnie. Tę radość zawdzięczam mojemu instruktorowi Panu TOMASZOWI BAGIŃSKIEMU - bez Niego myślę, że nie dałabym rady. Oprócz nadzwyczajnej cierpliwości i wyrozumiałości, jest On także bardzo miłą i towarzyską osobą, która w czasie jazd czasem pozwalała zapomnieć, że to czas nauki, przez co wiedza i umiejętności same się rodziły. Już po pierwszych zajęciach z Panem Tomaszem było wiadomo, że to urodzony nauczyciel i spełnia się w tym, co robi. Jestem wdzięczna również Panu Andrzejowi Świsulskiemu, z którym miałam egzamin wewnętrzny, za nieziemski spokój i opanowanie mojego stresu. Słowa podziękowania kieruję również w stronę Pana Pawła Domańskiego, który podczas kilku jazd dodatkowych także udzielił mi wielu cennych wskazówek.