B
2016-09-15
Kursant: Beata
Chciałabym wszystkim polecić szkołę jazdy KURSANT, a w szczególności instruktorów, z którymi miałam przyjemność jeździć: p. CEZAREGO KARPIŃSKIEGO oraz p. ZBIGNIEWA KULPĘ. Niestety przez moje zaniedbanie mój kurs na prawo jazdy przedłużał się. Na początku jeździłam z p. Cezarym, natomiast po przerwie z p. Zbigniewem. Panowie są wprost stworzeni do pracy, którą wykonują. Świetnie tłumaczą, a przede wszystkim uczą JEŹDZIĆ, a nie tylko zdawać egzamin. Bezpieczeństwo na drogach jest bardzo poważnym problemem, a ja naprawdę czułabym się pewniej, gdybym wiedziała, że wszyscy kursanci są tak dobrze przygotowani do jazdy jak zostałam przygotowana ja. Z rozmów ze znajomymi, którzy odbywają kursy w innych szkołach jazdy wiem, że nie wszędzie praktykowane są egzaminy wewnętrzne. Ja jednak uważam, że w każdej szkole powinny być one obowiązkowe. Są one tak naprawdę sprawdzianem naszych umiejętności. Dzięki nim łatwiej radzimy sobie ze stresem podczas faktycznego egzaminu. Ja swoje 2 egzaminy wewnętrzne miałam z p. Tadeuszem Biedą, któremu dziękuję za liczne wskazówki. Na pewno obie jazdy były zdecydowanie trudniejsze niż na państwowym egzaminie. Na koniec mojej wypowiedzi chciałabym opisać krótko mój pierwszy egzamin państwowy, którego nie zdałam. Po jego zakończeniu zapisałam się oczywiście na jazdy do p. Zbigniewa, aby przeanalizować błąd, przez który oblałam. Jednak p. Zbigniew stwierdził, że nie popełniłam błędu, który przerywa egzamin. Za namową mojego instruktora, złożyłam odwołanie. P. Zbigniew niesamowicie zaangażował się z całą sprawę. Podczas oglądania nagrania z przebiegu egzaminu był obecny razem z właścicielem firmy. Niesamowite jest to, że Panowie poświęcili swój czas po to, aby zawalczyć o mój pozytywny wynik. Obecnie czekamy na decyzję Marszałka. Ja egzamin mam już zdany (za drugim podejściem). Unieważnienie pierwszego może zmieni podejście niektórych egzaminatorów.
