2015-10-20
Kursant: Przemek
Krótka historia o tym jak stałem się posiadaczem prawa jazdy kat.A Od wielu lat chciałem posiadać tę kategorię pomimo braku środków na zakup motocykla. Z 5 czy 6 lat temu nawet rozpocząłem kurs w szkole jazdy Test, odbywało się to wszystko na zupełnie innych zasadach, dużo prostszych, a i tak z różnych powodów nie dobrnąłem tam nawet do jazd po mieście, próbowałem kilka razy jakoś dokończyć ten kurs ale szło to bardzo opornie. A to godziny nie te, a to pogoda zła, a to już zima zawsze coś nie tak. Lata płynęły a chęć posiadania tej literki "A" w prawie jazdy wcale się nie zmniejszała wręcz przeciwnie. I w tym roku decyzja: trudno trzeba jeszcze raz zainwestować w kurs tym razem zasięgnąłem języka i o dziwo wszyscy których pytałem mówili Kursant "idź tam albo do Pana Grześka, albo do Pana Zbyszka. Jak się potem okazało to jedyni instruktorzy na tę kategorię ;). Mój wybór padł raczej przypadkowo na Pana Zbyszka jego numer telefonu był po prostu pierwszy na kartce którą dostałem od Pań z biura. Do tej pory nie brałem pod uwagę dużego ośrodka szkolenia kierowców bo te mają raczej opinie dużych "kołchozów" w których kierowców szkoli się na ilość, a nie na jakość i podchodzi się mało indywidualnie. I tu moje zdziwienie bo wcale nie odniosłem takiego wrażenia wszyscy z którymi miałem kontakt w szkole byli sympatyczni kompetentni i zaangażowani. Da się troszkę odczuć że to duża szkoła , ale wszystko jest usystematyzowane i nic i nikt tu nie gnie w natłoku spraw i kursantów. Wracając do Pana Zbyszka przekazywał mnóstwo bardzo celnych, dobrych i trafnych rad, ale w moim przypadku raczej dotyczyły one postępowania podczas egzaminu niż rad dotyczących techniki jazdy. Bardzo cierpliwy człowiek pomimo powtarzającego się nagminnie tego samego błędu cały czas cierpliwie powtarzał "znów nie było obserwacji" . Zdarzyło się też że wydawało się Panu Zbyszkowi że o czymś mi opowiadał ale jak się tylko orientował że nie, szybko to nadrabiał. Również bardzo pozytywne wrażenie pozostawił Pan Tomasz Okręglicki potrafił skupić na swojej osobie uwagę wszystkich na sali podczas swoich monologów :) Które przez może trochę niekonwencjonalne prowadzenie utkwiły mi w pamięci. I Jedyna pomoc naukowa z jakiej korzystałem to płyta z testami, ale to zapewne bardzo indywidualna kwestia kto z czego najszybciej czerpie wiedzę. Egzamin jak i teoretyczny tak i praktyczny zdany za pierwszym razem. Od dnia uzyskania PKK do zdanego egzaminu minęły dokładnie dwa miesiące. Uważam że to dosyć sprawnie. Egzamin nie odbył się bez potknięć ale na tyle drobnych że nawet nie zostały odnotowane w arkuszu przebiegu egzaminu. Zwyczajnie trafiłem na normalnego egzaminatora. Reasumując wszystko poszło szybko i sprawnie. Cieszę się że trafiłem do tego OSK i na tych instruktorów. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam powodzenia!
